czwartek, 1 listopada 2007

C'est magnifique!

J'adore un garcon - chanteur. Il s'appelle Jean Baptiste Maunier. No i nawet dla niego troszkę francuski odgrzebałam w zakamarkach mojej głowy. Naprawdę, gdyby nie to, że Iśka mi go przedstawiła, nie byłabym dziś taka szczęśliwa słysząc te dźwięki klasycznie brzmiącego chłopięcego chóru i jego solisty. Ach, ach ach, się znowu w dźwiękach zakochałam, choć chłopaczek aparycję i wszystko ma takie, że gdyby poprosił mnie dziś o rękę, wyszłabym za niego bez ceregieli.


Caresse sur l'océan
Porte l'oiseau si léger
Revenant des terres enneigées
Air éphémère de l'hiver
Au loin ton écho s'éloigne
Châteaux en Espagne
Vire au vent tournoie déploie tes ailes
Dans l'aube grise du levant
Trouve un chemin vers l'arc-en-ciel
Se découvrira le printemps

Caresse sur l'océan
Pose l'oiseau si léger
Sur la pierre d'une île immergée
Air éphémère de l'hiver
Enfin ton souffle s'éloigne
Loin dans les montagnes
Vire au vent tournoie déploie tes ailes
Dans l'aube grise du levant
Trouve un chemin vers l'arc-en-ciel
Se découvrira le printemps
Calme sur l'océan.


I jeszcze to jak pięknie mówi, pięknie się śmieje. Matko, co jeden to lepszy. Kolejny Jan w moim życiu:)