Cała jestem podekscytowana i nie mogę się doczekać kiedy wreszcie ujrzę te roześmiane buźki moich pań dyrektorek i historyczki. Ach co to będzie za wzruszający moment ta sesja poprawkowa. Być może owładną nami takie emocje, że zamiast zdawania egzaminów będę uczestniczyła w spotkaniu wspominkowym. To byłoby naprawdę urocze. Pani Zofia zapłakana ze śmiechu wspominałaby moją wspólną z Manią wpadkę z Kennedy'm, a ja i Ania zaśmiewałybyśmy się na myśl o tym, jak to tydzień w tydzień nasza pani profesor zapominała o jakichś sprawdzianach czy innych papierach. Toż to byłaby wspaniała zabawa. Unosząc się pół centymetra nad ziemią pani Zosia powiedziałaby "Dziewczynki, przepraszam was, naprawdę to był błąd młodości, miałam migrenę nie wiedziałam co robię. Pogadam z kuratorium i będziecie mogły zdawac maturę we wrześniu a od października czekają już na was na studiach. A teraz macie tu śliczne piąteczki i świadectwa ukończenia szkoły średniej, no mua mua! Zadzwonię".
Szkoda, że mam bujną wyobraźnię i nie jestem realistką, ani nawet optymistką. Mój wredny charakter pesymistycznej egocentryczki troszkę mi przeszkadza w zdobywaniu wykształcenia.
1 komentarz:
Dasz radę! Nie daj się;) Pokaż na co cię stać!
Prześlij komentarz