wtorek, 30 grudnia 2008

narodzenie - odrodzenie

 Doświadczam, że jest.
 Po swojemu. 
 Po mojemu. Jest teraz tylko dla mnie. To takie nowe. Do tej pory był dla wszystkich, więc nie liczyłam na zbyt wiele. Od prawie tygodnia, może i nadal jest dla wszystkich, ale w tym jest też tak tylko, tylko dla mnie.  Czuję, że mam do Niego prawo. Mimo, że może nie zasłużyłam, może jestem tylko jedną z wielu. Ale znał mnie długo wcześniej. Czekał, aż zwrócę uwagę w jakiś inny sposób. Aż zobaczę, że sama nie dam rady dłużej. Skoro ma tak właśnie być - będzie i mąż, będą dzieci. Jeśli ma być inaczej, choć dziś nic na to nie wskazuje - to może też będzie. 
 Pierwszy raz od dawna, cieszę się tym co mam.
 Naprawdę.

1 komentarz:

Tomasz pisze...

Miło widzieć jak ktoś jest w dobrym humorze:)