zmiana koloru tła na różowy nie spowodowała zmiany pory roku na cieplejszą...
piątek, 8 czerwca 2007
Nie na temat.
Dzieci są strasznie okrutne. No może nie są, a raczej bywają. Ale doświadczyłam tego na własnej skórze. Będąc Ciocią Tosią, w ostatni weekend zajmowałam się parą bliźniąt, Zosią i Stefkiem. Przeurocze dzieciaki, mające po dwa i pół roku. A żywiołowe tak, że ciężko było je ogarnąć. Cały czas chciały do innych ciotek, ale w końcu się przyzwyczaiły do mnie i kiedy zasypiały to nawet dostawałam buziaka i uścisk na dobranoc przed kołysanką. No ale jak to dzieci, pamięć maja krótką, i mimo że żegnaliśmy się miło, to kiedy wczoraj spotkałam ich na procesji, z ich opiekunkami - to nie dość ze nie chciały do mnie na ręce to jeszcze od Zośki oberwałam w nos, bo nie chciała ode mnie kwiatka. Pomyślałam sobie, że skoro tak, to dobrze, ja nie muszę się przyjaznic ze wszystkimi dziećmi świata. Ale zrobiło mi sie głupio i nieprzyjemnie kiedy mówiły: "Nie ce ciocia Tosa". Właściwie to nie o tym chciałam napisać, ale nie mam teraz czasu pisać na temat który sobie wymyśliłam, bo idę zbierać godziny, za które otrzymam wynagrodzenie pieniężne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Dzieci są... dziećmi:D Jakkolwiek by to nie brzmiało. Moja siostrzenica (7 miesięcy) jeszcze do nie dawna mnie się bała, a teraz uwielbia sie z mną bawić:) Jak człowiek jest mały to czas mu wolniej płynie i szybciej zapomina. Kiedyś wakacje to była wieczność, teraz 4 miesiące to za mało:D. Pozdro
Prześlij komentarz