i na jedzenie, bo bardzo lubię jedzenie. robić.
ale w tygodniu. w weekendy pracuję i w weekendy nie robię.
w weekendy jestem mniej perfekcyjna.
za to w piątek, ach, ależ ja w piątek byłam perfekcyjna. nie dość, że sprzątnęłam, ugotowałam, uprałam, pozmywałam (ok pozmywała zmywarka, a uprała pralka, ale ktoś je musiał do tego nakłonić, nie?) to jeszcze upiekłam i przyjęłam. gości na przygotowanie.
matko, ja się naprawdę kiedyś utopię w samouwielbieniu...
chciałabym mieszkać.
3 komentarze:
gdzie można obejrzeć na papierze ten artykuł? :)
trzeba napisać podanie i się dostanie dostęp.
Prześlij komentarz