poniedziałek, 26 kwietnia 2010

jak to jest?

[należy czytać przy konkretnym akompaniamencie muzycznym http://www.youtube.com/watch?v=b1IxziS2PpY&feature=related ]

siedzę chorobowo w moim małym pokoju, gdzie wszystko jest takie jak chciałam, żeby było. meble, w większości kupione za własne pieniądze, krzesło ze starego domu dziadków, fotel z mieszkania z dzieciństwa. wymarzone lustro, zaprojektowane przeze mnie kiedy miałam 11 lat. korkowa tablica z różnymi dziwactwami, które przypominają o miejscach, ludziach. kalendarz ze zdjęciami autorstwa siostry Wiś., z jego pomocą zrobiony, a obok mądrości kaczki katastrofy i psa pypcia w kalendarzu pana kuleczki. brzozowy pojemnik na długopisy dziadka, biało-niebieska puszka siostry, którą po latach podkradania w końcu od niej dostałam. książki moje i nie moje, przeczytane i te, które czekają aż je skończę lub zacznę czytać. nienakręcony głośno tykający budzik i zegar chodzący wstecz. filmy, płyty, sukienki na wieszaku, a w wazonie piękne żółte tulipany od ukochanego mego -Wiś.
patrzę na to wszystko i zastanawiam się, jak to jest, że zawsze czułam się tu źle. zawsze było coś nie tak. a to nieszczęsne wbrew mnie podwieszone pod sufitem szafki. a to znowu łóżko zwykłe podczas gdy wolałabym rozkładaną sofę. że narzuta na łóżko mi do niczego nie pasuje, a pościel jakaś taka jest zawsze smutna, stara i sprana. że od 3 czy 4 lat wciąż nie mam rolet w oknach, czy drewnianych żaluzji, o których zawsze marzyłam, a mimo to jakoś sobie radzę. jak to jest, że na oknie od ponad roku, nie umarła mi żadna roślinka, choć zwykle nie wytrzymywały ze mną nawet dwóch miesięcy, a tymczasem 9 doniczek wciąż prowadzi własne życie, wspomagane przeze mnie tylko nieregularnymi dawkami wody.
wszystko jest jakieś takie znośne. ba, jest wspaniałe. zapchany nos nie jest w stanie mi popsuć humoru, a sms jak zawsze przychodzi, gdy wyczekująco biorę telefon do ręki, żeby sprawdzić czy nic nie przyszło.
jestem szczęśliwa.

aniele boży jestem tak szczęśliwa
że mi się rymy przestały układać

Brak komentarzy: