czwartek, 24 października 2013

jeszcze późno czy już wcześnie

późne wstawanie mi nie służy, choć bardzo je lubię. wylegiwanie się w łóżku, łapanie jeszcze tylko kilku minut. a jednak wpływa to na całą rodzinę. jeśli przedłużam poranek do południa, automatycznie przestawiam też małą Ha., która śpi dokładnie wtedy kiedy ja przez to ona nie ma drzemki w dzień, a wieczorem pada dopiero bliżej północy. nie wiem na ile to prawda z tym, że dzieci w nocy rosną, ale w legendę o tym, że najbardziej wartościowy jest sen przed północą ze względu na syntezy melatoniny czy czegośtam - od niedawna zupełnie szczerze wierzę. dlatego po raz kolejny, idąc spać po 2, uroczyście obiecuję, że jutro wcześniej wstanę i wcześniej pójdę spać. 

aniele boży nocny stróżu
daj mi snów pięknych dużo 
lecz w porze wschodu gdy niebo w różu
niech sny planu dnia mi nie burzą

bo plan mam wspaniały na dzień od rana
więc muszę dziś sny swe przyspieszyć
gdy słońce wzejdzie już będę wyspana
a mąż mój tym będzie się cieszyć


Brak komentarzy: