środa, 17 marca 2010

przez siebie

to nie jest trudne. usiąść i napisać o niczym parę zdań. tak ot, trochę o tym, trochę o tamtym i będzie. a jednak, żeby napisać coś, do czego się zobowiązałam, trzeba mnie zaciągać wołami. w dodatku miało być 5 tekstów, a ja w nadgorliwości swojej wymyśliłam więcej tematów i istnieje niebezpieczeństwo, że będzie trzeba tekstów napisać więcej. ale coś za coś. mogę pisać w domu, robić sobie przerwy, kiedy mam na to ochotę, tym razem pisać na tematy wymyślone przez samą siebie, a nie w całości pod czyjeś dyktando. dobrze mieć takie zajęcie. cieszy mnie to. przekonałam samą siebie i zaraz siadam do tego. tylko kawę sobie zrobię. już druga dziś, ale spałam za krótko. z winy własnych pomysłów na spędzanie wieczoru. w zasadzie ten wieczór chyba miał początek około 23 kiedy powinnam smacznie spać od godziny co najmniej. tak, kawa to jednak świetny pomysł. i muzykę sobie włączę ładną.

stróżu mój aniele
siły mam niewiele

anioł mój mnie chroni
przed złożeniem broni

taki jesteś miły
że dodajesz siły

gdym w potrzebie wielkiej
podajesz mi rękę

i do szefa szepczesz
niech jej trud nie zdepcze

Brak komentarzy: