kiedy odżyły litery już napisane, zaczęły się w głowie kłębić zdania, okrągłe, kwadratowe, złożone i proste. szykowały się długo, ale ułożyły się w mało atrakcyjny tekst, który jednak jakoś tam pomoże niejakiej K. spełnić swoje marzenie o własnej działalności.
oczywiście, jak to zawsze bywa, kiedy biorę się za niezwykle ważne do pisania rzeczy, opatrzone nieprzekraczalnym deadline'em, z kuchni zaczynają po kolei wołać mnie poszczególne składniki nieupieczonych jeszcze ciast czy chlebów. tak skradają się po cichu, wplatają się między moje piszące palce i wstukują w wyszukiwarkę adresy stron z przepisami. tak zwiedziona, stworzyłam dziś 16 bułeczek i chleb. a wieczorem zamierzamy z Wi. stworzyć jeszcze muffiny.
kiedy piekę, czuję się jak prawdziwa pani domu. choć tego w którym mieszkam obecnie nie jestem panią, to wiem, że to preludium. już za 72 dni będę ślubować uroczyście, że będę piekła bułki, dbała o domowe ognisko i uzupełniała szafkę ze słodyczami. oczywiście, choć każdy by chciał, ojczyzna nasza państwem wyznaniowym nie jest. żeby wziąć ślub zgodnie ze swoją wiarą a w oczach państwa też stać się małżeństwem, należy uiścić opłatę oraz podpisać sto cztery papierki. wybrać nazwisko, sobie i dzieciom, pomarudzić, że struktury mojego wyznania nie są tak wyposażone jak urząd stanu cywilnego i nie może za pomocą komputerowej bazy danych ściągnąć z 2 parafii zaświadczeń o naszych chrztach. dlatego załatwiania dziś ciąg dalszy.
Michale Boży Archaniele
załatwiania jest tak wiele
w twej parafii w aktach leży
chrztu świadectwo jak należy
idę je odebrać. o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz